Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.
Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.
Burzliwa i zmienna historia starożytnej Birmy pozostawiła po sobie pozornie niekończące się dziedzictwo starych, opuszczonych stolic. Wydaje się, że co drugi monarcha przenosił królewską siedzibę lub był z niej wypędzany, czasem oddzielnie od swojej głowy. Ponieważ birmańskie miasta były - i miejscami nadal są - w większości drewniane, nie mogły przetrwać wojennych pożarów i presji czasu, a jedynie kamienne świątynie pozostały pośród tego, co stało się ziemią rolniczą. Jedną ze szczególnie wiejskich byłych stolic jest Ava - niegdyś potężne miasto rządzące połową dzisiejszego Myanmaru, dziś posypka z rozpadających się stup pośród gajów palmowych i pól ryżowych. Nie mając takiego splendoru - i stanu zachowania - jak Bagan czy Mrauk U, Ava bije je obie na głowę czystym spokojem. To bardzo miły dzień na spacerowanie pomiędzy wioskami w ślad za wozami i powozami konnymi, odnajdywanie zrujnowanych pagód i chłonięcie widoków. Nadrzeczna cytadela podsumowuje wędrówkę.
Jedną z unikalnych - i szybko zanikających przez zaniedbanie - specjalności Myanmaru są klasztory z drewna tekowego. Bagaya Kyaung jest tego doskonałym przykładem. W przeciwieństwie do wielu innych starożytnych drewnianych arcydzieł w Wielkim Mandalay, jest on mniej lub bardziej zachowany (nie uwierzycie na pierwszy rzut oka, ale spróbujcie zobaczyć inne podobne relikty dla porównania) - oczywiście dla dobra turystów, ale liczy się efekt. Pomimo wysokiej opłaty za wstęp dla obcokrajowców, Bagaya Kyaung pozostaje funkcjonującym klasztorem. Fotografowie z pewnością docenią scenę młodych nowicjuszy uczęszczających na zajęcia pod średniowiecznymi rzeźbami z drewna - szczególnie wcześnie rano, gdy promienie słońca pod małym kątem wpadają do ciemnego wnętrza przez okna i szczeliny w ścianach.
Teren starej Avy jest bardzo rozległy. Potrzeba całego dnia, aby zwiedzić wszystkie ruiny, a co najmniej pół dnia na główne zabytki. Powozy konne i tuk-tuki przechwytują turystów oferując przejażdżki, ale o wiele przyjemniej jest zwiedzać okolicę na piechotę. Godne uwagi miejsca to "krzywa wieża Inwa", stara wieża strażnicza - jedyna kompletna konstrukcja pozostała z dawnego pałacu królewskiego; Maha Aungmye Bonzan, zniszczony ceglany klasztor o nietypowym, przysadzistym kształcie, pagody Yadana Sime, Tilaingshin i Shwezigon oraz wszechobecne skupiska średniowiecznych stup w różnych stadiach rozpadu. Głównie zaniedbane, rozpadające się i zarośnięte, wszystkie ruiny w Avie wyglądają jak coś z filmu przygodowego i stanowią doskonałą scenerię do sesji zdjęciowej.
Starożytna birmańska stolica Ava leży w ruinach, ale życie toczy się dalej. Rolnicy uprawiają ryż i hodują krowy obok kruszących się murów obronnych, a w starej fosie łowią ryby. Jak to w Myanmarze bywa, codzienne życie lokalnych wiosek jest co najmniej tak samo atrakcyjne i fotogeniczne jak same ruiny. Można zaobserwować tradycyjne rzemiosła - na przykład w wiosce Hantarwady wytwarza się klasyczne wyroby z laki. Inną lokalną tradycją jest warzenie kokosowej gorzałki - tu i ówdzie można zobaczyć małe szałasy z wielkimi glinianymi słojami pełnymi sfermentowanego płynu. Spróbujcie, jest tania, słodka i mniej więcej tak mocna jak piwo. Słoiki utrzymują go w chłodzie, co jest czystą łaską boską w upale panującym w środkowej Myanmar. Cytadela Singyone, dobrze zachowana stara forteca, stoi na dalekim końcu Avy, strzegąc rzeki - jej zwiedzanie będzie logicznym finałem tej historycznej wędrówki.
Podobała ci się ta historia podróży?
Dowiedz się więcej! Zapisz się do naszego comiesięcznego newslettera inspiracji.
Chciałbym otrzymywać newsletter itinari.com. Wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i zgadzam się na itinari polityka prywatności.