Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.
Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.
Kiedy ludzie pytają mnie "które miejsca powinienem odwiedzić, kiedy przyjeżdżam do Londynu". Słoń i Zamek nie przychodzi zwykle na myśl. Obszar ten był zawsze postrzegany przez większość Londyńczyków jako nieco bardziej odważny. Po silnym zbombardowaniu w czasie II wojny światowej, został odbudowany w latach 60. i 70. w formie architektonicznej tego niezgrabnego niegdyś "modernizmu". Zanim się tu przeprowadziłem, moje wspomnienia z tego miejsca zawsze były świadkami specyficznie kolorowego centrum handlowego, zwieńczonego posągiem różowawego słonia obok hałaśliwego ronda, gdzie nigdy nie ustaje odgłos klaksonów samochodowych, wszystko pod kocowym szarym niebem Anglii i jego puszystą pogodą. Ostatnio jednak poleciłem to miejsce moim przyjaciołom turystom i nie byłem wtedy nawet pijany.
Zdjęcie: Adam L. Maloney (duże rondo słonia i zamku)
Ci moi przyjaciele byli Kolumbijczykami w poszukiwaniu miejsca do tańca do muzyki latynoskiej, a Słonie i Zamek stopniowo ugruntowały swoją pozycję latynoamerykańskiego centrum Londynu. Okazało się, że moi kolumbijscy przyjaciele świetnie się tu bawili i nie mogą się doczekać powrotu. "Adam, dziękuję ci tak bardzo za opowiedzenie nam o słoniu i zamku" to słowa, których z pewnością nigdy wcześniej nie słyszałem.
Zdjęcie: Adam L. Maloney (Centrum Handlowe Słonie i Zamek)
Słonie i zamek to pod wieloma względami tylko duże rondo z centrum handlowym z lat 60-tych, otoczone blokami mieszkalnymi. To może nie brzmi pięknie i nie jest. Ale jest tu coś wyjątkowego i wyjątkowego, a mianowicie tętniąca życiem społeczność latynoamerykańska, dla której centrum handlowe stało się centralnym punktem ich życia społecznego. Według niektórych miejscowych Latynosów, z którymi rozmawiałam, wszystko zaczęło się od La Bodeguita, która jest kolumbijską restauracją, która w każdy piątek i sobotę wieczorem zamienia się w bar salsy.
Zdjęcie: COD Newsroom (taniec salsy)
Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do La Bodeguita, poczułem się jakbym przeleciał lot przez Atlantyk i dotarł do Kolumbii. To była odświeżająca przerwa od zgiełku Londynu na zewnątrz. Byłem teraz otoczony językiem hiszpańskim, tańcem salsy, żywą klientelą i wspaniałymi wibracjami. Opuściłem tę okolicę, ale zawsze tu wracam i za każdym razem widziałem, jak społeczność latynoamerykańska powiększa się zarówno w centrum handlowym, jak i wokół niego, otwierając coraz więcej sklepów, kawiarni i barów, oferując smaki i atmosferę Kolumbii, Ekwadoru, Peru i Boliwii, żeby wymienić tylko kilka.
Zdjęcie: Adam L. Maloney (restauracja La Bodeguita w Centrum Handlowym Słonie i Zamek)
Około 10% ludności gminy Southwark to ludność latynoamerykańska, a większość tej społeczności mieszka w Słoniu i Zamku lub tuż obok. Obecnie zawsze polecam ten region moim latynoamerykańskim przyjaciołom, którzy mogą tu znaleźć swoją ulubioną tradycyjną kuchnię, miejsca spotkań i spotkań z innymi hiszpańskimi mówcami oraz późno nocne miejsca do tańczenia salsy, Bachaty i innych rodzajów muzyki latynoskiej.
Zdjęcie: COD Newsroom (Noce muzyki latynoskiej)
W ciągu ostatnich kilku lat obszar ten zmienił się drastycznie, ponieważ w ramach projektu rewitalizacji zburzono wiele starych budynków mieszkalnych, które zostały zastąpione bezdusznymi luksusowymi apartamentami. To już zmusiło niektórych członków społeczności do wyprowadzki, a przyszłość londyńskiej dzielnicy Łacińskiej wisi w równowadze.
Osobiście mam nadzieję, że Słoń i zamek zachowa swój łaciński charakter, jak również swoje korzenie klasy robotniczej. Niestety obawiam się, że może to być przypadek "cieszyć się nim do końca".
Chcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.
Ciekawe miasta związane z tą historią
Pisarz
Adam L. Maloney
Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI