Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.
Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.
Jeśli wspominasz Hiszpanom nazwę "Teruel", powszechną odpowiedzią na to pytanie jest "czy to istnieje"? Istnieją uzasadnione powody, dla których kwestionowanie istnienia Teruela stało się popularnym żartem w całej Hiszpanii. To jest w środku nikąd. Ale pozwólcie, że powiem wam, że nie tylko zdecydowanie istnieje, ale jest to także dom dla najbardziej szalonej całonocnej imprezy, jaką kiedykolwiek w życiu miałem.
Coś "innego
Byłem w Pampelunie w San Fermin jednego lata, oglądając byka uruchomić po byka uruchomić i ogólnie widząc wiele z tej samej rzeczy w kółko. Przy okazji przypadkowy facet, z którym rozmawiałem na wspomnianej ulicy "Las Fiestas del Ángel de Teruel", znanej również jako "La Vaquilla del Ángel". Nigdy wcześniej nie słyszałem o tym festiwalu, ani o mieście, ale zapewnił mnie, że "Teruel ma najlepszą imprezę w całej Hiszpanii. Lepsze niż San Fermin. A turyści nie mają o tym pojęcia". Nie poświęcałem wtedy temu facetowi zbyt wiele uwagi. Wydawało się to dość śmiałym twierdzeniem. Ale kilka dni później, mój przyjaciel Miguel i ja wziąłem pociąg do Saragossy, aby uciec z San Fermin. A w nocy w barze koktajlowym rozmawialiśmy z grupą miejscowych, którzy powiedzieli nam: "Zapomnij o powrocie do San Fermin, koniecznie musisz iść do Las Fiestas del Ángel de Teruel". Zaczyna się jutro". Mówiąc oględnie, brzmiało to jak coś "innego". Postanowiliśmy więc iść.
Pozostawienie świata rzeczywistego w tyle
Następnego dnia w gorące popołudnie wjechaliśmy autobusem z dworca autobusowego Delícias w Saragossie. Niemal natychmiast zauważyliśmy, że cały autobus był wypełniony innymi młodymi ludźmi po dwudziestce, wszyscy ubrani na biało, w drodze do Teruela tylko z jednego powodu: Fiesty. W połowie drogi do jazdy, patrząc przez okno zobaczyłem, co wyglądało jak niekończący się suchy, pustynny ląd i skały. Widok przypomniał mi tę scenę w Breaking Bad, gdzie umiera Hank. Wydawało się, że jesteśmy oderwani od wszystkiego. Nic dziwnego, że ludzie pytają, czy Teruel istnieje.
Impreza przez całą noc
Po wysiadaniu z autobusu rozbrzmiewał dźwięk muzyki i zdawał się przychodzić z każdego kierunku, podobnie jak roje ludzi bawiących się w winobarwionych koszulkach, a wszystko to w tak wysokich duchach pomimo gwałtownie rosnącego upału. Kilka minut wcześniej zacząłem zapominać, jak wyglądała cywilizacja, a potem byłem w jednej z najbardziej ożywionych imprez, jakie kiedykolwiek widziałem. Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy hotel, ale płacenie za pokój okazało się bezcelowe; całą noc spędziliśmy na ulicach, bawiąc się z przypadkowymi mieszkańcami, aż do wschodu słońca.
Rano po
Dopiero następnego ranka, kiedy muzyka ustała, a tłumy zwolniły i rozproszyły się, przestałem zdawać sobie sprawę, jak oszałamiająca jest stara część miasta z jego błotnistą architekturą, najbardziej widoczną w Wieży Salwadoru, zainspirowana upadłym imperium mauretańskim, które kiedyś rządziło tą ziemią. To był dla mnie wzruszający ostatni moment i kolejny powód, by wierzyć, że Teruel istnieje. A może tak?
"Wszystko stało się w końcu całkiem nierealne i wydawało się, że nic nie może mieć żadnych konsekwencji". - Ernest Hemingway, Słońce również wschodzi
Chcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.
Pisarz
Adam L. Maloney
Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI