Blankenberge, popularna miejscowość turystyczna w Belgii, ponieważ leży tuż przy wybrzeżu i można przyjechać pociągiem, aby zwiedzić miasto. Ale to miasto jest nie tylko ciekawe, ponieważ ma piasek i wodę morską. Jest jeszcze kilka innych powodów, dla których warto zaplanować wycieczkę do Blankenberge. I najwyraźniej diabeł o nazwie "Roesschaert" dręczył mieszkających tu dawno temu rybaków.
Życie morskie
Pierwszą rzeczą, która wpada mi w głowę, kiedy słyszę Blankenberge, jest Sea Life. Jeśli masz dzieci, to prawdopodobnie jest to bardzo miłe miejsce, do którego możesz się udać. Pamiętam, jak chodziłam tam jako dziecko i bawiłam się świetnie. Istnieją duże akwaria, w których można zobaczyć wszystkie ryby, ale jest też kilka, w których są ryby, które można dotknąć, jeśli chcesz. Interesujące może być również sprawdzenie (lub zapytać kogoś z Tramwaju Nadbrzeżnego), ile kosztuje bilet łączony z tramwajem nadbrzeżnym i sealife. (Ceny zmieniają się co roku) Niewiele osób zdaje się wiedzieć o tych biletach, ale mogą one być tańsze dla Ciebie, zamiast kupować bilety transportowe i bilety wstępu oddzielnie.
Serpentyn
Bardzo lubiłem odwiedzać to miejsce jako dziecko, ponieważ byłem zainteresowany wężami (o ile były za szybą). Możesz zobaczyć wszystkie rodzaje gadów, pająków i tak dalej za szklanką i jednocześnie dowiedzieć się o nich. Jak już wspomniałem o Sea Life, interesujące może być sprawdzenie, czy istnieje zniżka poprzez połączenie tramwaju nadmorskiego z opłatą za wjazd.
molo
Blankenberge, podobnie jak wiele innych miast położonych nad morzem, posiada molo. To, co odróżnia Blankenberge od innych miast, to niesamowity wygląd mola. Molo zostało zbudowane w 1933 roku według projektu Julesa Soete. 40 lat wcześniej, w 1894 r., w tym samym miejscu zbudowano kolejne molo, ale w wyniku zniszczenia I wojny światowej spłonęło w 1914 r. Później w 2003 r. został przebudowany, a w 2004 r. stał się zabytkiem chronionym. Czasami w budynku na nim odbywają się imprezy i już samo chodzenie po nim nad wodą jest bardzo przyjemne.
Dom Majutta i diabła Roesschaerta
Wiele pokoleń rybaków mieszkało w Blankeberge i ten dom był jednym z rodziny Debruyne, znany również jako Majuttes. Powodem tego pseudonimu była ochrona przed diabłem Roesschaertem. Legenda głosi, że kiedyś na Wybrzeżu mieszkała staruszka, która była czarownicą. Ludzie bardzo się jej bali i nie odważyli się przejść obok jej domu w nocy. Gdy zrobili to w ciągu dnia, zrobili znak krzyża przed domem. Dzień po silnej burzy dom został zniszczony i uwolniony od czarownicy, a ludzie poszli sprzątać resztki domu. Próbując to zrobić, pojawiał się mały pies, który szczekał "Roes" za każdym razem, gdy próbowali dotknąć domu. Ludzie odeszli, jednak od owego czasu rybaków dręczył ów diabeł zwany "Roesschaert", który z dnia na dzień stawał się coraz większy. Pewnego dnia przybył do Blankenberge nieznajomy, który oświadczył, że może zakończyć mękę, chrzcząc ludzi i nadając im przydomek. Nawet po tym jak ludzie przestali wierzyć w tego diabła, pozostał zwyczaj nadawania imion rybakom.
Ten dom daje możliwość zobaczenia, jak wyglądał wówczas mały domek rybacki. Dom był również inspiracją dla belgijskiego pisarza "Pieter Aspe". Napisał książkę "Demaskowani", w której zginęły z głodu w tym domu dwie osoby. Jeśli zapytasz właścicieli domu, możesz zobaczyć miejsce z książki z jednym (fałszywym) szkieletem wewnątrz.
SEA LIFE Blankenberge
Koning Albert I Laan 116, 8370 BlankenbergeThe house of Majutte
Breydelstraat 10, 8370 Blankenberge, BelgiumSerpentarium Blankenberge
Zeedijk 146, 8370 Blankenberge, BelgiumPier Blankenberge
Zeedijk 261, 8370 Blankenberge, BelgiumChcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.
Pisarz
Eline Melis
Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI