© Istock/Pham Hung
© Istock/Pham Hung

Planowanie wycieczki? Zbuduj spersonalizowany plan z Mayą — Twoim asystentem podróży AI od Live the World

Porozmawiaj z Mayą

Dalat: francuska kolonialna stacja górska

4 minuty czytania

Wskazówki dotyczące podróży do Thành phố Đà Lạt

Uzyskaj najbardziej autentyczne wrażenia Przyroda . Sprawdź te wycieczki z przewodnikiem i bilety wstępu bez kolejki w okolicy Thành phố Đà Lạt .
Jeśli skorzystasz z powyższych linków, zapłacisz taką samą cenę, a my otrzymamy niewielką prowizję - dzięki za wsparcie!

Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.

Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.

Dawna kolonialna stacja górska Dalat wydaje się być chroniona przez bogów, jak jakaś ziemia obiecana. Francuzi założyli ją jako miejsce odpoczynku w gorących porach roku, ale po ich wyparciu, Wietnamczycy przejęli ją nie niszcząc jej. W czasie wojny amerykańskiej oficerowie z Wietnamu Południowego i bojownicy Vietcongu przyjeżdżali tu, by odpocząć i naładować akumulatory obok siebie. Być może przy strzale ruou omawiali taktykę, by później wypróbować ją na polu bitwy. Dziś miejsce to zachowuje swoją nielogiczną, może nawet magiczną atrakcyjność. Jest turystyczne, tandetne, kiczowate, dziwaczne, a jednak w jakiś sposób piękne. Szalone, jak tylko popularny kurort może być, a mimo to relaksujące. A nawet dla tych, którzy uodpornili się na jego czar, Dalat stanowi doskonałą bazę wypadową do zwiedzania okolicznych atrakcji przyrodniczych. Dodatkowo, pagórkowaty teren zapewnia wspaniałe widoki - niemal każde miejsce zapewni piękne panoramy, szczególnie w mglistą noc, kiedy światła Dalat oświetlają mgłę z dołu.

Dom wariatów

© Istock/alexkoral
© Istock/alexkoral

Zaprojektowany przez wietnamskiego architekta, który studiował w Moskwie, przetrwał okres politycznych prześladowań, ale w końcu zdobył przychylność i sławę, budynek ten wygląda jak coś z "Alicji w Krainie Czarów". Szalony Dom w Dalat zawstydza Gaudiego swoim całkowitym brakiem prostokątnych kształtów, nakładającymi się konturami bardziej pasującymi do jaskini krasowej i mieszaniną kolorów gwałtownie przechodzącą w monochromatyczność właśnie wtedy, gdy się do nich przyzwyczaisz. Jego twórczyni, pani Dang Viet Nga, chciała rzekomo przekazać nienasycone ludzkie pragnienie wolności. To, co powstało, jest jednak bardziej hołdem dla nieskrępowanej kreatywności na granicy szaleństwa. Oferowane są wycieczki, a część budynku służy jako hostel - można tu rzeczywiście przenocować, jeśli kogoś na to stać i nie boi się obudzić w innej rzeczywistości.

Crazy House, Dalat
Crazy House, Dalat
03 Đường Huỳnh Thúc Kháng, Phường 4, Thành phố Đà Lạt, Lâm Đồng 66000, Vietnam

Letni pałac Bao Dai

© Istock/quangpraha
© Istock/quangpraha

W przeciwieństwie do Szalonego Domu, letnia rezydencja ostatniego monarchy Wietnamu jest z zewnątrz raczej mało imponująca. Przyjedźcie tu dla historii, dla elegijnego, dekadenckiego poczucia zmieniających się czasów. Tutaj granica między rzeczywistością a fałszem, i tak już cienka w turystycznym Dalat, rozmywa się do zupełnej niepewności. Wnętrze, zachowane bez zmian i ledwie wyposażone w jakiekolwiek napisy czy tablice informacyjne, wygląda tak, jakby wysoko urodzeni lokatorzy dopiero co wyjechali - a jego kulminacją jest studio fotograficzne, w którym turyści mogą przebrać się w królewskie stroje i pozować na tronie. Na tej samej cienkiej linii pozostał zresztą sam król - spadkobierca potężnej dynastii, będący w efekcie marionetką we francuskich rękach. W sumie doświadczenie to nic wielkiego pod względem krajoznawczym, ale na pewno filozoficzne.

Bao Dai's summer palace, Dalat
Bao Dai's summer palace, Dalat
1 Đường Triệu Việt Vương, Phường 4, Thành phố Đà Lạt, Lâm Đồng, Vietnam
© Istock/saiko3p
© Istock/saiko3p

Świątynie

© Istock/saiko3p
© Istock/saiko3p

Dwie najciekawsze świątynie w pobliżu Dalat są dogodnie połączone z miastem kolejką zabawkową i kolejką linową. Ta ostatnia zawiezie Cię do pagody Truc Lam, dużego, aktywnego klasztoru, z mieszkającymi tam mnichami i odwiedzającymi go pielgrzymami. Jego główną atrakcją turystyczną jest panoramiczny widok na pobliskie jezioro, ale może on być również przydatnym przykładem endemicznej wietnamskiej religii, będącej syntezą buddyzmu, konfucjanizmu i dawnych lokalnych wierzeń. Pagoda Linh Phuoc, położona blisko końca linii kolejki zabawkowej, to kolejna świątynia, którą warto zobaczyć. Prawie każda powierzchnia w tym dość rozległym kompleksie jest pokryta potłuczoną ceramiką lub szkłem, zamieniając budynek w dziwny 3D mozaikę. W mieście znajduje się również kilka miejsc kultu, ale żadne z nich nie jest w żaden sposób szczególne. Dla ogólnego spokoju i fotograficznego SFX dymu kadzideł spróbuj, Linh Son pagoda.

Linh Phuoc pagoda, Trai Mat, Dalat
Linh Phuoc pagoda, Trai Mat, Dalat
Trai Mat, Thành phố Đà Lạt, Lâm Đồng, Vietnam
© Istock/Maksym Panchuk
© Istock/Maksym Panchuk

Zabawne przejażdżki

© Istock/Maksym Panchuk
© Istock/Maksym Panchuk

Stara kolej w Dalat nie jest połączona z głównym systemem wietnamskim, więc jedyną drogą dojazdu jest droga. Ale kolonialny dworzec kolejowy został odrestaurowany, a krótki odcinek starych torów jest wykorzystywany przez mały pociąg turystyczny. Wagony to prawdziwe francuskie rzeczy, odrestaurowane i przywrócone do użytku. Lokomotywa to niestety zwykły diesel, a zabytkowy parowóz stoi w pobliżu stacji jako tło do selfie. Zabawne przejażdżki pociągiem-zabawką odbywają się tylko wtedy, gdy jest wystarczająco dużo klientów. Inną opcją, dobrą na jednodniową wycieczkę, jest kolejka linowa. Startuje ona z Robin's Hill, na obrzeżach Dalat, a jej trasa prowadzi do pagody Truc Lam. Krótki spacer od pagody zaprowadzi Cię do dużego sztucznego jeziora Tuyen Lam. Wycieczki łodzią są dostępne, ale zbyt drogie. Jezioro jest zaskakująco ładne jak na zbiornik stworzony przez człowieka, ale głównie ta wycieczka jest przypadkiem "dotarcie tam to połowa zabawy". Najlepsze widoki są i tak z kolejki linowej.

Chcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.





Pisarz

Mark Levitin

Mark Levitin

Jestem Mark, zawodowy fotograf podróży, cyfrowy nomad. Przez ostatnie cztery lata mieszkałem w Indonezji; każdego roku spędzam tam około sześciu miesięcy, a drugą połowę roku podróżując do Azji. Wcześniej spędziłem cztery lata w Tajlandii, badając kraj pod każdym kątem.

Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI

Porozmawiaj z Mayą

Inne historie z podróży