© Istock/Tuayai
© Istock/Tuayai

Planowanie wycieczki? Zbuduj spersonalizowany plan z Mayą — Twoim asystentem podróży AI od Live the World

Porozmawiaj z Mayą

San Kamphaeng: jednodniowa wycieczka z Chiang Mai

4 minuty czytania

Wskazówki dotyczące podróży do Tambon Ton Pao

Uzyskaj najbardziej autentyczne wrażenia Przyroda . Sprawdź te wycieczki z przewodnikiem i bilety wstępu bez kolejki w okolicy Tambon Ton Pao .
Jeśli skorzystasz z powyższych linków, zapłacisz taką samą cenę, a my otrzymamy niewielką prowizję - dzięki za wsparcie!

Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.

Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.

Położony niecałe 30 km od Chiang Mai, San Kamphaeng jest świetną propozycją na jednodniową wycieczkę. Może być najbardziej zróżnicowana, jeśli nie najbardziej spektakularna: można obserwować (i ewentualnie nauczyć się) tradycyjnego rzemiosła, zanurzyć się w gorącym źródle, zejść do jaskini i cieszyć się zielenią pomiędzy nimi. Ogólna atmosfera jest również dobra - dużo starych drewnianych budynków, powolne życie na wsi i sceneria, którą spodziewamy się zobaczyć w Wietnamie lub Indonezji, a nie w zmodernizowanej Tajlandii.

Bo Sang Parasol Village

© Mark Levitin
© Mark Levitin

Bo Sang to wioska rzemieślnicza słynąca głównie z historycznego rzemiosła: wyrobu parasoli. Jest tu kilkanaście warsztatów składających bambusowe stelaże, pokrywających je tkaniną lub papierem i malujących gotowe przedmioty. Parasole wyglądają bardzo podobnie do tych produkowanych i używanych w Myanmarze i takie też jest ich pochodzenie. Według miejscowej legendy, pewnego razu Luang Phor Intha, wędrowny mnich z Bo Sang, odwiedził Pathein, birmańskie centrum produkcji parasoli i pomyślał o rolnikach pracujących w palącym słońcu w domu - im też przydałaby się taka ochrona, uznał. Kiedy mnich w końcu wrócił, nauczył tego rzemiosła swoich sąsiadów. Dwa główne warsztaty parasoli w Bo Sang są wyraźnie nastawione na turystów, ale wciąż wyglądają wystarczająco tradycyjnie, by zrobić kilka ujęć. Mniejsze można znaleźć w zaułkach, jeśli zwiedza się je pieszo. Jest też fabryka porcelany i kilka manufaktur papieru morwowego - kolejny lokalny przemysł (papier morwowy jest najczęstszym materiałem do produkcji parasoli). W sumie, Bo Sang czuje się bardziej jak jakaś wiejska miejscowość w północnym Wietnamie niż na obrzeżach nowoczesnego tajskiego miasta. Jeśli czas pozwoli, warto się tu pokręcić, by odkryć, co kryje się za kolejnym zakrętem drogi - zwykle co kilkaset metrów jest coś ciekawego. W drugiej połowie stycznia w wiosce odbywa się coroczny festiwal - impreza przypominająca karnawał, z paradami, tańcami etnicznymi, konkursem piękności i oczywiście mnóstwem kolorowych parasoli.

Bo Sang, San Kamphaeng, Chiang Mai
Bo Sang, San Kamphaeng, Chiang Mai
Q37J+XPQ, 1014, Tambon Ton Pao, Amphoe San Kamphaeng, Chang Wat Chiang Mai 50130, Thailand

San Kamphaeng Hot Springs

© Istock/JoZtar
© Istock/JoZtar

Gorące źródła San Kamphaeng składają się z dwóch dużych gejzerów i kilku basenów o różnej temperaturze. Początkowo woda źródlana jest wrząca, potem ulega rozcieńczeniu w celu zmniejszenia ciepła - w jednym z basenów popularną rozrywką jest gotowanie świeżych jaj (sprzedawanych na miejscu właśnie w tym celu), w innym można bezpiecznie zanurzyć stopy. Są tu też proste, nieco niedopracowane aranżacje w stylu onsenu. Krótko mówiąc, gorące źródła nie wyglądają już naturalnie, ale miejsce wciąż nie jest złe na piknik (zwyczajowo obejmujący owe geotermalne jajka) i ciepłą kąpiel. W pobliżu znajduje się także basen z lekko siarkową wodą mineralną, pole namiotowe, garść kawiarni i kilka ośrodków wypoczynkowych.

San Kamphaeng Hot Springs, San Kamphaeng, Chiang Mai
San Kamphaeng Hot Springs, San Kamphaeng, Chiang Mai
1 Tambon Ban Sa Ha Khon, Amphoe Mae On, Chang Wat Chiang Mai 50130, Thailand

Muang On Cave

© Istock/Tuayai
© Istock/Tuayai

Tajlandia jest pełna jaskiń, a większość z nich jest równie pełna wizerunków Buddy. Dla religii z silną tradycją pustelników, nie jest to zaskakujące. Tym, co czyni Muang On Cave wyjątkową, jest naturalna święta stupa - stalagmit, w którego rdzeniu, jak się uważa, znajdują się włosy Pana Buddy. Legenda mówi, że miejscowy naga (magiczny wąż lub smok) przez pewien czas wymieniał uprzejmości z Sakya Muni, a w końcu poprosił o jedno pasmo jego włosów. Wtedy smok wpełzł do jaskini i zwinął się na szczycie świętej relikwii, stając się skałą z włosami zakopanymi w środku. Niedawno (i na pewno) Luang Phor Lee, słynny XX-wieczny mędrzec buddyjski, używał jaskini do medytacji. Stalagmit, podświetlony przez skierowane lampy u podstawy, wygląda imponująco w ciemnej jaskini. W zewnętrznych komorach znajdują się posągi religijne, a głębiej w środku zaczynają się dzikie sekcje. Zwiedzanie jaskini jest jak najbardziej w porządku, ale upewnij się, że jesteś przygotowany na spelunking.

Muang On Cave, San Kamphaeng, Chiang Mai
Muang On Cave, San Kamphaeng, Chiang Mai
Q6PQ+G6P, Ban Sa Ha Khon, Mae On District, Chiang Mai 50130, Thailand

Praktyka

© Mark Levitin
© Mark Levitin

San Kamphaeng jest wystarczająco blisko Chiang Mai, aby wygodnie pokryć większość jego atrakcji na jednodniową wycieczkę. Najłatwiejszym sposobem byłoby wynajęcie motocykla; w przeciwnym razie, publiczne songthiaews (pickupy pasażerskie) odjeżdżają regularnie z Warorot Market tuż na zachód od starego miasta, działając do około 18:30 PM. Istnieją również zorganizowane wycieczki, ale większość z nich pomija Muang On Cave. Jedynym powodem, by zostać na noc w San Kamphaeng, byłaby ucieczka od miejskiego środowiska, być może w celu medytacji lub pisania. W takim przypadku nie brakuje tu zacisznych, inspirujących ośrodków. Ci, którzy zamierzają poddać się przepisanemu przez siebie zabiegowi spa w gorących źródłach, mogą chcieć zatrzymać się w pobliżu. Popularność źródeł nieco obniżyła wartość lokalnych noclegów, ale w maniakalnie zadbanej i zaawansowanej technologicznie Tajlandii nie oznacza to niskiej higieny, a jedynie brak luksusu.

Chcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.





Pisarz

Mark Levitin

Mark Levitin

Jestem Mark, zawodowy fotograf podróży, cyfrowy nomad. Przez ostatnie cztery lata mieszkałem w Indonezji; każdego roku spędzam tam około sześciu miesięcy, a drugą połowę roku podróżując do Azji. Wcześniej spędziłem cztery lata w Tajlandii, badając kraj pod każdym kątem.

Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI

Porozmawiaj z Mayą

Inne historie z podróży