Ta historia podróży jest tłumaczona przy pomocy technologii.
Tekst ten został przetłumaczony na Polski z oryginalnego języka English.
Uwięziony między indonezyjskim Timorem Zachodnim a niezależnym Timorem Wschodnim, terytorium wokół So'E odwiedza tylko kilku zagranicznych turystów rocznie. Wyłączając kilka maleńkich wysepek, jest to najdalej na wschód, jak można się udać w Indonezji bez wylądowania na wodach Australii (i zjedzenia przez rekiny). Podróżowanie tutaj przypomina wpadanie przez tunel czasoprzestrzenny do epoki odkrywców. Na przydrożnych targowiskach, gdzie pieniądze są tylko drugą opcją, starsze panie sprzedają za dziesięciocentówki ręcznie rzeźbione pudła, które nie byłyby nie na miejscu w żadnym dużym europejskim muzeum antropologicznym, plemienni królowie rządzą „krajami” o powierzchni 3 km2, a większość ludzi mieszka w tradycyjnych chatach, które bardziej niż cokolwiek innego przypominają gigantyczne stogi siana. Timor Środkowy jest nie tylko na uboczu - to miejsce, w którym pomysł na pokonanie toru jeszcze nie nadszedł. Miejsce na prawdziwą eksplorację.
Wodospad Oehala i kanion Noinbila
To całodzienna wędrówka i niezłe ćwiczenie rozgrzewkowe przed dłuższymi wyprawami. Wodospad Oehala jest dobrze znany, aw rzeczywistości całkiem piękny - wielopoziomowy, z miękkimi, płynącymi kaskadami typowymi dla wapiennego podłoża skalnego. Z drugiej strony kanion Noinbila jest ledwo wspomniany w Mapach Google i prawie nigdzie indziej. Kanion jest głęboki i wąski; roślinność powyżej łączy się miejscami z sufitem, dzięki czemu wygląda jak jaskinia z zielonym dachem. Jednak największą frajdą jest dotarcie tam i pomiędzy dwoma punktami – przejeżdżanie przez plemienne wioski i plantacje, przemierzanie fragmentów dżungli, obserwowanie rolników i pasterzy na polach. Wszędzie są szlaki, ale żaden z nich nie jest oznaczony na żadnej istniejącej mapie, więc bądź przygotowany na zgadywanie i od czasu do czasu przebijanie się przez tropikalny las deszczowy bez ścieżki.
Oehala Waterfall, Central Timor
355J+4C2, Oehala, Kec. Mollo Tengah, South Timor Tengah Regency, East Nusa Tenggara, IndonesiaRynki plemienne
Małe wioski, skrzyżowania, a czasami lokalnie wybrane skrawki zasadniczo nic wzdłuż dróg, które można zmotoryzować, służą jako regularne - zwykle cotygodniowe - targowiska. Ta praktyka jest typowa dla ziem plemiennych na całym świecie, ale autentyczność – czy też zacofanie, jeśli wolisz to widzieć w ten sposób – obszaru So'E jest trudna do dorównania. Barter jest tu bardziej powszechny niż handel pieniężny, pozaziemskie stworzenia z dżungli są oferowane obok bardziej powszechnych kurczaków i krów, a psie mięso jest powszechną przekąską. Poszukiwacze skarbów z przyjemnością przejrzą ręcznie rzeźbione pudełka na orzechy betelu, plecione bransoletki z koralików i inne plemienne artefakty sprzedawane za kilka centów. Bardziej wartościowymi przedmiotami, które mogą zainteresować podróżnika, są domowej roboty tekstylia ikat - większość gospodarstw domowych ma tutaj krosna. Fotografowie będą jeszcze szczęśliwsi – starsze panie z bezzębnymi paszczami i żylaste wieśniaki ciągnące niechętne bawoły wykonują doskonałe etniczne portrety. Zapytaj lokalnie o harmonogram rynku; większość z nich będzie się zbierać w niedziele, ponieważ chrześcijaństwo jest bardzo popularne w Timorze. Targ Oinlasi jest najbardziej znanym i jedynym okazjonalnie odwiedzanym przez zagranicznych turystów.
Królestwo Boti i wioska None
Wioska Boti jest na tyle wyjątkowa, że można ją opisać na kilka stron w przewodniku Lonely Planet po Indonezji. Powodem jest to, że to nie tylko zrujnowana plemienna wioska pośrodku niczego – to królestwo. Monarcha rządzi swoimi poddanymi z uproszczonego domu kolonialnego właściciela w centrum, a wszystko w Boti, w tym prawo do wjazdu do osady, zależy od jego dobrej woli. Zwykle jednak jest życzliwy dla zagranicznych gości. Jego zmarły ojciec zwykł okazywać żywe zainteresowanie obcokrajowcami, a nawet wybrał w tym celu znośną angielszczyznę, ale obecny król jest nieco obojętny, choć ogólnie gościnny. Jeśli podejdziesz do niego z należytą ceremonią i szacunkiem, możesz zostać zaproszony na filiżankę kawy i zadać kilka pytań – ale w tym celu musisz mówić po indonezyjsku. Być może uda się przenocować u jednego z wieśniaków, ale oczywiście nie w królewskiej rezydencji. Obecnie Boti to ostatnie w pełni funkcjonalne królestwo wiejskie w Timorze Zachodnim; Żadne (Noh-neh), w połowie drogi między Boti i So'E, również było kiedyś królestwem, ale dziś królewskie rudery stoją nieużywane, zachowane jako pomnik starego stylu życia. Bardziej interesujące są lopo - tradycyjne chaty przypominające wielki stóg siana - obejmujące większą część wsi None.
Boti Village, Central Timor
Boti, Ki'e, South Timor Tengah Regency, East Nusa Tenggara, IndonesiaPraktyczność
Miasto So'E ma około tuzina crashpadów, z których żaden nie zbliża się do luksusu. Tylko trzy można zarezerwować online: Dena Hotel, Puri Dewata Hotel i Hotel Gajah Mada. Oznacza to, że możesz je zarezerwować, ale absolutnie nie oznacza to, że ktokolwiek na ziemi otrzyma Twoją rezerwację. Nie martw się, nawet Timorczycy rzadko odwiedzają So'E, a pokoje są zawsze dostępne. Jest wystarczająco dużo zardzewiałych autobusów i minivanów łączących So'E z Kupang na zachodzie, ale do zwiedzania Środkowego Timoru motocykl lub wystarczająca wytrzymałość na pokonanie dziesiątek kilometrów pieszo to jedyne praktyczne opcje. Autostop działa doskonale - każdy kierowca zatrzymuje się z czystej ciekawości - ale po większości dróg przejeżdża dziennie tylko kilka samochodów i może 20-30 rowerów. Pomiędzy So'E i Kefamenanu dalej na wschód nie istnieją żadne oficjalne kwatery prywatne, ale większość wieśniaków z radością zaprosi cię do pozostania, jeśli dasz im znać, że chcesz. Są szanse, że 10 lat później nadal będzie o tym mówić w wiosce.
Chcesz zaplanować podróż tutaj? Porozmawiaj z asystentką podróży AI, Mayą.
Pisarz
Mark Levitin
Zaplanuj podróż z Mayą - Twoim asystentem podróży AI